Co to jest KWC?? -

nie sprawdzałam, ale chodzi pewnie o to że przedstawiane są fakty niehistoryczne.

Ale mnie rozśmieszyłeś <lol> Ja tu się produkuje a Ty jako, że nie masz nic do powiedzenia, ale przecież racji nei przyznasz, to z tekstem, że mam jeszcze poczytać.
Porażka.

porażka to to ze nie sprawdziłaś. wiec sie pomyliłaś. i z czego tu sie śmiać?
a cóz tu komentować, skoro ludzie w tamtych czasach inacej patrzyli na rzeczywistość. łatwo z perspektywy czasu oceniać i twierdzic ze ktoś źle zrobił, źle działał, a ktoś dobrze. wychodzi na to że to Kościół był zły, a reszta wokoło to biedne poszkodowane owieczki.
cóż to za król który każe zamordować biskupa? raczej nie za zasługi musiał opuścić tron i udać sie na wygnianie... no chyba ze Gall Anonim nie miał czasu tego opisać, albo żył w innym czasie...

<lol> nie mógł opisać, bo tworzył na dworze królewskim dynastii piastów z jednej strony, a z drugiej strony nie mógł narazić się dla kościoła. Nie miał czasu <lol>?

To chyba normalne, jak na tamte czasy, że się zdrajców zabija.

A już apropos wygnania to napisałam dlaczego.
Uczepiłes się jednego i nei umiesz przedstawić zadnych faktów. !

sory czarna, ale ty wypominasz nam staszka a my tamten mały fakt;p...poza tym ponoć cała historia jest niewiarygodna;)

a który to ten mały fakt? Mówię tak jak jest, jeśli sądzicie, że jest inaczej to słucham. Cos konkrtenego wreszcie, bo jeszcze nic takiego nie uslyszalam.
Taka dyskusja nie ma sensu, kiedy na argumenty odpowiada mi się, "poczytaj jeszcze"

Dobra spadam stąd. pa

chodziło mi o wygnanie;) a stwierdzenie 'poczytaj jeszcze' tyczyło się innych opracowań i źródeł niż te do których dotarłaś Wink

A ja napisalam coś o wygnaniu i nie wzieliście pod uwagę tego co napisalam tylko dalej trzymacie się kurczowo tego samego.

Ale te inne oprawcowanie to na czyjej podstawie? wiecej kronikarzy tego nei opisywało !!!!!!!!!!!

Powiedzcie mi, gdzie się myl, tylko konkretem jakimś. w r r r

wiesz...myślę, że to jest takie błędne kolo...my wypominamy Ci jedno, Ty nam drugie...poza tym moja historyczka w liceum powtarzała nam ciągle, że opisując jakieś wydarzenie historyczne i oceniając je nie można się opierać tylko na jednym źródle bo jest niewiarygodne i nie możemy określić jednoznacznie czy coś miało miejsce czy nie, bo my sami nie byliśmy świadkami danego wydarzenia, myślę, że nie dojdziemy prawdy wypominając sobie co jest nie tak...moim zdaniem najlepiej,żebyśmy zakończyli rozmawiać na ten temat, bo i tak do niczego nie dojdziemy

tez tak pomyslałem. owieczko troszke dobrej woli

Tylko,ze Wy jeszcze nic nie wytknęliście sensownego.
Dobra, koniec gadania.